„Gliny z innej gliny” to 10 tom
cyklu o komisarzu Zygmuncie Maciejewskim autorstwa Marcina
Wrońskiego. Jest to nie tyle 10 część będąca kontynuacją
historii, co książka mająca zwieńczyć dzieło i w nieco innej
formie oddać hołd autorowi i jego pracy.
OPIS WYDAWCY:
"Koniec świetnej epoki polskiego kryminału. Wybitny cykl kompletny!
Jak zapowiadał Marcin Wroński po opublikowaniu Czasu Herkulesów, dziewiątego i ostatniego kryminału z Zygą Maciejewskim, pomysłowo i ciekawie zamyka swój cykl retro. Na pożegnanie w tomie Gliny z innej glinyzbiera opowiadania, których bohaterem jest niepokorny komisarz oraz Lublin od lat 20. do 80. XX wieku. Wyborna lektura dla miłośników serii z Maciejewskim oraz wielbicieli opowiadań kryminalnych, pełna niespodzianek i ozdobiona utworami m.in. Ryszarda Ćwirleja i Andrzeja Pilipiuka.
Po jedenastu latach od premiery pierwszego lubelskiego kryminału dziesiąty tom z Maciejewskim wieńczy dzieło!"
Jak zapowiadał Marcin Wroński po opublikowaniu Czasu Herkulesów, dziewiątego i ostatniego kryminału z Zygą Maciejewskim, pomysłowo i ciekawie zamyka swój cykl retro. Na pożegnanie w tomie Gliny z innej glinyzbiera opowiadania, których bohaterem jest niepokorny komisarz oraz Lublin od lat 20. do 80. XX wieku. Wyborna lektura dla miłośników serii z Maciejewskim oraz wielbicieli opowiadań kryminalnych, pełna niespodzianek i ozdobiona utworami m.in. Ryszarda Ćwirleja i Andrzeja Pilipiuka.
Po jedenastu latach od premiery pierwszego lubelskiego kryminału dziesiąty tom z Maciejewskim wieńczy dzieło!"
KILKA SŁÓW O KSIĄŻCE:
Przyznam, że nie miałam wcześniej
przyjemności czytać książek autorstwa p. Wrońskiego ale przed
przeczytaniem tej zrobiłam „szybki przegląd” wcześniejszych
pozycji. Spróbowałam poznać głównego bohatera i dowiedzieć się o nim jak najwięcej aby móc w pełni zrozumieć czytaną książkę. „Gliny z innej gliny” to zbiór opowiadań
nawiązujących swoją stylistyką do międzywojennej Polski, ale nie
brakuje w niej również bardziej współczesnych wydarzeń. Z założenia utwory mają być podsumowaniem serii i pożegnaniem czytelników z cyklem o Zydze Maciejewskim.
Opowiadania, których bohaterem jest
głównie komisarz Maciejewski to dzieło Marcina Wrońskiego i 3
innych autorów: Ryszarda Ćwirleja, Roberta Ostaszewskiego i
Andrzeja Pilipiuka. W książce znajdujemy więc szeroki wachlarz
stylów literackich. 4 autorów to 4 różne spojrzenia na bohaterów.
Opowiadania nie łączą się w jedną historię, każde przedstawia
inne otoczenie, inne wydarzenia i posiada zupełnie swój klimat.
Wszystkie napisane są tak, aby w inteligenty i żartobliwy sposób
oddawały charakter bohaterów. Utwory umieszczone w książce są
dobrze przemyślane i nie mogę powiedzieć, że któreś z opowiadań
jest mało interesujące.
Oprócz komisarza Zygmunta Maciejewskiego
bohaterem opowiadań jest jego syn Aleksander Maciejewski oraz inne
osoby z jego bliskiego otoczenia. Poznajemy jego bliższych i
dalszych współpracowników, zwierzchników jak i żonę. Każde z
opowiadań to odrębne śledztwo prowadzone szybko, sprawnie i bez
zbędnego zwlekania. Pomiędzy opisy prowadzonego śledztwa wplatane
są również wątki obyczajowe, osobiste rozterki bohaterów oraz
odniesienie do realiów społecznych właściwych dla danej historii.
Poznajemy komisarza Maciejewskiego zarówno jako świetnego
policjanta jak i człowieka mającego swoje wady, uzależnienia,
policjanta nie zawsze działającego zgodnie z prawem.
Główną cechą książki jest to, że
każdy z autorów podszedł do osoby komisarza Maciejewskiego
indywidualnie i zbudował własne okoliczności i otoczenie dla jego
przygód. Każdy z nich umiejscowił też swoją opowieść w
zupełnie innym okresie życia bohatera a niektórzy zastąpili go
jego krewnym o tym samym nazwisku. Doskonale zdaję sobie sprawę, że
taka właśnie miała być koncepcja autorów, jednak gdzieś
wewnętrznie brak mi spójności w opisywanych losach bohatera.
Skaczemy z jednego dziesięciolecia do drugiego a nawet z wieku XX do
XXI. Ja osobiście lubię, gdy bohater towarzyszy mi przez cały czas
i od początku do końca mogę śledzić jego historię. Dlatego też
po przeczytaniu całości odczuwam niewielki niedosyt. Opowiadania
rozpatrywane osobno mają swój klimat i czar, jednak z perspektywy
wielbiciela chronologii i porządku brak mi tego elementu łączącego
wszystkich historii w spójną całość. Chciałoby się
powiedzieć, że całością łączącą opowiadania jest osoba
komisarza Zygmunt Maciejewskiego, ale nawet on nie pojawia się w
każdym z nich.
Książka z pewnością przypadnie do gustu wielbicielom twórczości Marcina Wrońskiego oraz osobom, który mniej przywiązują się do bohaterów.
Książka dostępna również na :
www.czytampierwszy.pl
www.czytampierwszy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz